Na naszych oczach znikają nie tylko najstarsze lasy świata, ale lasy w ogóle. Zdanie o tym, że co 2 sekundy tracimy obszar lasu wielkości boiska piłkarskiego, jest niemal truizmem, jednak wciąż przyroda – tak przecież niezbędna nam do życia – przegrywa walkę z człowiekiem. Giną lasy, a wraz z nimi zielone płuca ludzkości.
Europa to jedyny kontynent, na którym dzięki działaniom człowieka trwale przybywa lasów.
Film „Był sobie las”
W pozostałych regionach świata ludzka aktywność skupia się raczej wokół wycinki ich pod uprawy i pastwiska, rabunkowego pozyskiwania drewna czy niszczenia całych ekosystemów w związku z eksploatacją złóż mineralnych i ropy naftowej. Ogromne znaczenie mają także zmiany klimatyczne. W Amazonii wilgotny las równikowy niszczony jest w związku z uprawami kauczuku czy wydobyciem złóż naturalnych, ale też dzięki agresywnej działalności narkobiznesu wycinającego setki tysięcy hektarów lasu rocznie pod plantacje koki. Rabunkowe pozyskiwanie drewna – często dzieło międzynarodowych koncernów – nieodwracalnie niszczy tak cenne kompleksy, jak choćby wilgotne lasy równikowe Afryki. Na wyspach i wybrzeżach Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku tracimy cenne i rzadkie lasy mangrowe – namorzyny. Mimo ogromnej roli, jaką pełnią w procesie kumulacji węgla, w ciągu ubiegłego wieku zniknęło ich z powierzchni Ziemi ponad 50%. Ich miejsce zastępują saliny, stawy hodowlane, kurorty z bezpośrednim dostępem do plaży, a nawet całe dzielnice mieszkaniowe i rekreacyjne. Wycinka tych drzew może oznaczać nawet 10-procentowy wzrost emisji węgla do atmosfery w skali globalnej.
– W trakcie moich podróży po świecie dostrzegłem, że dochodzi do degradacji środowiska naturalnego. Niektóre z najpiękniejszych i najbogatszych w naturę miejsc naszej planety powoli znikają, a my nie możemy powstrzymać tego procesu. Nie mogłem już filmować przyrody jakby nigdy nic i dlatego utworzyłem stowarzyszenie Wild-Touch, aby na poczet wielkich spraw środowiskowych wykorzystać moje umiejętności i moją renomę, zdobyte przy okazji kręcenia „Marszu Pingwinów” – mówi laureat Oscara Luc Jacquet, reżyser filmu „Był sobie las”.
Niezwykła opowieść
Doskonale sfilmowana niezwykła opowieść o tajemnicach lasu pierwotnego prowadzi nas ścieżkami znanymi przyrodnikowi Francisowi Hallé – po wilgotnych lasach równikowych Gabonu i amazońskiej selwie. Francuski botanik – narrator filmu – poetycko i z czułością opowiada o życiu lasu: dzięki niemu poznajemy jego najdrobniejszych i najokazalszych mieszkańców oraz skomplikowane zależności między nimi. Zaglądamy do wnętrza drzew i wspinamy się na korony 70-metrowych gigantów moabi. Możemy zobaczyć, niemal poczuć, a przede wszystkim zrozumieć las. Francis Hallé uważa, że lasy pierwotne znikną w ciągu najbliższych 10 lat, o ile nie zdołamy im pomóc – pozwalając im na to, by się samodzielnie odrodziły.
Nakręcony w nowoczesnej technologii 4K film zachwyca snutą opowieścią i uwodzi obrazem. Warto choć raz wspiąć się z reżyserem i narratorem na wielusetletnie, wznoszące się na 70 metrów nad ziemię drzewo moabi, by z jego korony spojrzeć na świat w odpowiedniej perspektywie.
Film „Był sobie las” w reż. Luka Jacqueta w polskich kinach już od 6 marca.
UWAGA KONKURS!
Chcesz wygrać podwójne zaproszenie na premierę filmu „Był sobie las”? Odpowiedz na pytanie:
ZA CO KOCHAM LAS?
Odpowiedzi należy przesłać na adres konkurs@ulicaekologiczna.pl do dnia 5 marca do godz. 15:00.
Nagroda główna: boks z filmami „Oblicza ekologii vol. 2” oraz podwójne zaproszenie na film w Warszawie, Krakowie lub we Wrocławiu
Wyróżnienie: dwa podwójne bilety na premierę w jednym z powyższych miast.
Zachęcamy też do polubienia strony BYŁ SOBIE LAS na Facebooku
Uwaga! Premierom towarzyszą warsztaty, dyskusje i inne atrakcje. Szczegóły na profilu Był sobie las na FB i stronach wydarzeń.